czwartek, 25 sierpnia 2011

Kulturoznawstwo? –A co można po tym robić?

czyli o podróży kulturoznawczej na Fryczu…

Pamiętam, jak trzy lata temu Ksiądz „wizytujący” mój rodzinny dom w ramach tzw. kolędy, uczulił mnie, że w związku z wybranym przez mnie kierunkiem studiów (kulturoznawstwo), obowiązkowo muszę sobie znaleźć bogatego męża… Hmm... Szok!
Wtedy po raz pierwszy usłyszałam także pytanie, które stało się nieodłącznym towarzyszem rozmów dotyczących mojej edukacji - Kulturoznawstwo…? – A co po tym w ogóle można robić? 
Tego typu sceptyczne opinie formułowane wobec kierunków humanistycznych, spowodowane są prawdopodobnie obawą, że po ich ukończeniu trudno znaleźć posadę odpowiednio wynagradzaną. Tymczasem człowiek „nie samym chlebem żyje” i dla wielu osób spełnienie się w kulturze jest cenniejsze niekiedy od ewentualnych zarobków. Nie znaczy to jednak, że praca w tym obszarze nie może dać również profitów materialnych. Dlatego nie dziwi fakt, że mimo wszelkiego rodzaju przeciwności, wśród wybierających kierunek studiów,  kulturoznawstwo cieszy się ogromną popularnością, a odsetek Polaków pracujących w ogólnie pojętej kulturze jest bardzo duży.
Drogą do osiągnięcia wymarzonego celu jest niewątpliwie wybranie odpowiedniej uczelni, która da możliwość wszechstronnego rozpoznania tematu. Taka uczelnią jest niewątpliwie Krakowska Akademia.
Jedną z największych zalet studiowania kulturoznawstwa na „Fryczu” jest niepowtarzalna okazja zetknięcia się z większością dziedzin zaliczających się do grupy nauk humanistycznych.
Począwszy od filozofii, socjologii, historii sztuki poprzez teorie filmu i mediów, aż po literaturę i naukę o cywilizacjach świata. Ta niezwykła wszechstronność powoduje, że każdy ze studentów uzyskuje silne podstawy kulturoznawczej wiedzy, które stanowią niezbędny element późniejszych specjalizacji. Posiadając swobodny dostęp do tak wielu dziedzin, dużo łatwiej znaleźć tę, która okaże się dla nas najbardziej interesująca.
Tak też było w moim przypadku, kiedy przy ogromnej sympatii do wszystkich przedmiotów, w konsekwencji skoncentrowałam się na teoriach mediów i komunikowania.
Podczas nauki w liceum moje zaciekawienie treścią i funkcjonowaniem telewizji było dla nauczycieli i kolegów głównie powodem do żartów, co ostatecznie przyczyniało się do mojej frustracji. Nigdy nie lubiłam matematyki, lekcje fizyki przyprawiały mnie o dreszcze, a naukę biologii wolałam zamienić na wypad do kina lub wieczorny maraton po programach informacyjnych. Teraz już wiem, że paradoks polega na tym, iż problem deprecjonowania humanistów bierze się m.in. ze skostniałych i zachowawczych systemów edukacyjnych szkół ponadgimnazjalnych oraz nieżyczliwego podejścia kadry nauczycielskiej. Większości nauczycieli w liceum nie mieści się w głowie to, że uczeń może spędzić weekend oglądając box filmów Woody’ego Allena, a zadaną lekturę zamienia na dużo ciekawszą książkę lub interesujący go magazyn.
Mimo wszystko zachęcam moich „antymatematycznych” kolegów do podjęcia wyzwania i udania się w kulturoznawczą podróż. Nawet jeśli komuś wydaje się, że nie jest do końca dookreślony w swoich planach na przyszłość, wybór tak kompleksowego kierunku, daje niepowtarzalną możliwość odkrycia swoich prawdziwych pasji.
Trzy lata spędzone we „Fryczu” pozwoliły mi zdobyć wiedzę teoretyczną, jednak przede wszystkim umożliwiły mi sprawdzenie samej siebie w roli prowadzącej program telewizyjny, vice-redaktor gazety uczelnianej oraz członkini Samorządu Studenckiego. Odnoszę wrażenie, że jednym z nadrzędnych atutów studiowania na uczelniach niepublicznych, jest możliwość uczestniczenia w zajęciach praktycznych oraz większa niezależność działania. 

Marlena

Uwaga zmiana: Akademia Filmu Polskiego... zaczynamy 5 października, trwają zapisy

Uroczyste otwarcie: 5.10.2011!!!

O Akademii Filmu Polskiego zobacz:

http://ktvi.pl/cykl,0,15,0,od_slowa_do_slowa.html

AKADEMIA POLSKIEGO FILMU


Polski Instytut Sztuki Filmowej
oraz
Zakładu kulturoznawstwa
KRAKOWSKIEJ AKADEMII IM. ANDRZEJA FRYCZA MODRZEWSKIEGO


Opiekunowie naukowi kursu:
dr Anna Taszycka Taszy@tlen.pl
dr Marta Raczek

Uczestnictwo BEZPŁATNE
Godzina rozpoczęcia 15.30 w Auli A026 w Budynku A Kampusu Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza – Modrzewskiego

Akademia Krakowska im. Andrzeja Frycza –Modrzewskiego przystępuje do współpracy z Akademią Polskiego Filmu w październiku 2010, organizując 4-semestralne projekcje. Każdy semestr może być zakończony pracą pisemną na prawach egzaminu (2 ECTS), co umożliwia studentowi zgromadzenie w ciągu 4 semestrów 8 punktów. Prace pisemne będą pisane pod opieką dr Urszuli Chowaniec oraz dr Anny Taszyckiej i przez nie oceniane.
Warunki zaliczenia:
Uzgodnienie tematu z opiekunem (lista tematów zostanie podana na początku listopada), praca pisemna w objętości 5-6 stron.
Zajęcia:
          Zajęcia będą odbywać się w środy o godz. 15.30, godzina zakończenia uzależniona jest od długości poszczególnych filmów, przewidzianych do poszczególnych projekcji). Sala. A026, Kampus Krakowskiej Akademii  im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, ul. G. Herlinga-Grudzińskiego 1, 30-705 Kraków.



Tytuł kursu: Akademia Filmu Polskiego
Forma: kurs do wyboru, wykłady monograficzne.
Wymagana obecność w ramach jednego semestru: 30 godzin (nie mniej niż określona na pierwszych zajęciach liczba spotkań)
Licza punktów ECTS po zakończeniu semestru: 2.
Opis


Akademia Polskiego Filmu w Krakowie

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego zaprasza wszystkich zainteresowanych, nauczycieli i uczniów krakowskich liceów na Akademię Polskiego Filmu – bezpłatny dwuletni kurs historii polskiego kina.

Kurs, który koordynowany jest przez Zakład Kulturoznawstwa Krakowskiej Akademii im. A. Frycza-Modrzewskiego, oparty jest na projekcjach szeregu arcydzieł z zakresu polskiego kina XX wieku oraz na wstępnych prelekcjach i dyskusji wokół tych filmów.

Kurs przeznaczony jest przede wszystkim dla nauczycieli prowadzących w swoich szkołach lekcje Filmoteki Szkolnej oraz dla uczniów, którzy planują studiować na wydziałach humanistycznych. Na kursie uczniowie będą mieli także okazję podyskutować nie tylko ze specjalistami filmoznawcami i kulturoznawcami, ale także ze studentami, dla których kurs również będzie otwarty.

Zajęcia, na które składają się projekcje filmów, wykłady i spotkania z twórcami, będą odbywały się raz w tygodniu w środę. Początek zajęć o godzinie 15.00 w auli B008, na Kampusie Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, ul. G. Herlinga-Grudzińskiego 1, 30-705 Kraków.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Festiwale, festiwale….


Polski akcent w reklamie festiwalu w Melbourne....


Tegoroczny festiwal filmowy w Melbourne reklamował  zabawny sposób reklamuje.  W promocyjnym spocie, nawiązującym do nudy polskiego kina, pojawił  się Geoffrey Rush ("Piraci z Karaibów").

Reżyserem spotu z Geoffreyem Rushem był australijski artysta Patrick Clair. Obecność gwiazdora "Piratów z Karaibów" w reklamówce festiwalu w Melbourne wynikał  zaś z faktu, że był on tegorocznym patronem australijskiej imprezy. Jubileuszowa, 60. edycja festiwalu, odbyła się w dniach 21 lipca - 7 sierpnia.

wpis: Urszula Chowaniec

piątek, 5 sierpnia 2011

Nowe horyzonty greckiego kina. Relacja Anny Taszyckiej


Kilka dni po zakończeniu 11. międzynarodowego festiwalu filmowego Nowe Horyzonty, który odbył się we Wrocławiu w dniach 21-31 lipca, przyszedł czas na krótkie, subiektywne podsumowanie. Przede wszystkim zwycięzcą w Międzynarodowym Konkursie został grecki film Attenberg” w reżyserii Athiny Rachel Tsangari, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Debiutancki film greckiej reżyserki, opowiadający historię dorastającej dziewczyny, której umiera ojciec, to poruszająca już od pierwszej sceny filmowa opowieść inicjacyjna. Historię wyobcowanej młodej kobiety, która musi poradzić sobie w kryzysowym momencie życia, przerywają krótkie wstawki o teatralnym charakterze, dalekie echo greckiego chóru.

Reżyserka Athina Rachel Tsangari była we Wrocławiu, podczas spotkań Q&A można było zadawać jej pytania dotyczące filmu. Jej reżyserski debiut poprzedza wieloletnie doświadczenie producenckie, Tsangari wyprodukowała m.in. filmy innego greckiego reżysera, Giorgosa Lanthimosa, autora filmu Kieł”. Zresztą Lanthimos pojawia się w “Attenberg” w jednej z drugoplanowych ról. Oba filmy opowiedziane zostały z perspektywy młodych ludzi w przełomowym momencie ich życia. Tytuł filmu Attenberg” nawiązuje do postaci sir Davida Attenborough, znanego na całym świecie z serii filmów przyrodniczych wyprodukowanych przez BBC. W filmie Tsangari tytuł  ten nawiązując do serii BBC oznacza m.in. osobliwy rytuał naśladowania ruchów zwierząt, który pozwala ojcu i córce na budowanie intymnej, bliskiej więzi, poprzez odwołanie do prywatnej mitologii.

Nowa fala greckiego kina, podobnie jak kilka lat temu nowe kino rumuńskie, niesie ze sobą filmy bezkompromisowe, wieloznaczne, nie poddające się łatwym klasyfikacjom, jednocześnie niezwykle przemyślane pod względem estetycznym. Na festiwalu Nowe Horyzonty udało mi się jeszcze obejrzeć grecki obraz Wasted Youth” w reżyserii Argyrisa Papadimitropoulosa i Jana Vogla. Akcja filmu rozgrywa się w Atenach, głównym bohaterem jest nastoletni skate, w tle pobrzmiewa nadciągający kryzys. Choć film Wasted Youth” nie jest tak widowiskowy jak Kieł” czy „Attenberg”, ciekawe wydaje się w nim zderzenie dojrzałej męskości, diagnozowanej w momencie nieuniknionej przemiany, z wizją “nowego mężczyzny”, jeszcze co prawda nastolatka, ale przede wszystkim kogoś dużo bardziej otwartego na nieuniknione zmiany zachodzące w greckiej mentalności i społeczeństwie.

Wśród setek festiwalowych filmów udało mi się jeszcze natknąć na klika ciekawych dokumentów m.in. po raz kolejny obejrzałam świetną, niezwykle dojrzałą Argentyńską lekcję” Wojciecha Staronia, film nagrodzony wcześniej podczas 51. Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Staroń pojechał na dwa lata do Argentyny, żeby towarzyszyć żonie podczas pracy: jako nauczycielka uczyła ona języka polskiego potomków polskich imigrantów sprzed stu lat. Film został opowiedziany z perspektywy syna Staroniów, a główną bohaterką stała się jego argentyńska przyjaciółka Marcia Majcher. Przenikliwej opowieści o życiu na krańcu świata towarzyszą przepiękne zdjęcia. Innym ciekawym dokumentem, który udało mi się zobaczyć, był film KwieKulik” Anny Zakrzewskiej i Joanny Turowicz, opowiadający o relacji twórczego tandemu: Zofii Kulik i Przemysława Kwieka. Trafiłam również na poruszający film amerykańskiego dokumentalisty Jonathana Caouette’a Walk Away Renée” opowiadający historię jego  relacji z psychicznie chorą matką.

Z kolei nieco rozczarował mnie austriacki film o pedofilu Michael” w reżyserii Markusa Schleinzera, postfritzlowska historia, utrzymana niby w stylu filmów Haneke. Niestety, tam, gdzie u Haneke emocje zostają napięte do granic możliwości, nie dając widzom spokoju, u Schleinzera wieje po prostu nudą. Reżyser niby nie stawia diagnozy, proponując publiczności kameralną filmową opowieść, ale jednocześnie nie daje widzowi nic w zamian: prócz serii ascetycznych obrazów codziennego “normalnego” życia porwanego chłopca i mężczyzny w średnim wieku, który go więzi.

Ciekawostką na festiwalu był również przegląd filmów norweskiej reżyserki Anji Breien, w zasadzie zupełnie nieznanej w Polsce. Ci, którzy nie znają twórczości Terry’ego Gilliama mieli okazję zapoznać się z nią podczas retrospektywy jego filmów, na festiwalu była także możliwość spotkania z twórcą, w Polsce znanym chyba najbardziej w roli jednego z członków kultowej grupy Monty Pythona. Na spotkanie z Gilliamem co prawda nie udało mi się dotrzeć, ale w ramach nadrabiania zaległości obejrzałam jego film z 2005 roku pt. Kraina traw”, uwspółcześnioną wersję Alicji w Krainie Czarów” (w połączeniu z Czarnoksiężnikiem z Oz”), opowiedzianą z punktu widzenia dorastającej dziewczynki historię o samotności, alienacji i sile wyobraźni.

Nie udało mi się niestety dotrzeć na retrospektywę filmów Jacka Smitha ani na pokaz japońskich filmów erotycznych zatytułowany Za różową kurtyną”. Podczas festiwalu miała także miejsce uroczysta premiera filmu 3D Pina” w reżyserii Wima Wendersa, opowieści będącej hołdem dla pracy wielkiej choreografki, być może pierwszej na świecie próbie wykorzystania technologii 3D w obszarze kina artystycznego.

Jak zwykle festiwalowi Nowe Horyzonty towarzyszyły koncerty (w tym roku gwiazdą był Nick Cave i jego grupa Grinderman), wystawy, spotkania z twórcami (oprócz wymienionych także m.in. z animatorem Mariuszem Wilczyńskim, Bélą Tarrem, który zaprezentował na festiwalu swój podobno ostatni już film Koń turyński, czy południowokoreańskim reżyserem Kim Ki-dukiem), premiery nowych książek o filmie (m.in. kinie norweskim, filmach Terry’ego Gilliama czy fenomenie midnight movies w USA).

Nie ma możliwości obejrzenia wszystkich filmów podczas festiwalu Nowe Horyzonty, ba, nie ma nawet możliwości obejrzenia wszystkich filmów, które wydają się  nam interesujące.

Zainteresowanych werdyktem odsyłam na stronę Nowych Horyzontów:

Polecam także spotkanie z filmem Attenberg”:


Już jestem ciekawa, co na Nowych Horyzontach wydarzy się za rok.